Legendy posiadają wiele niesamowitych cech. Opowiadają o niecodziennych, często niewiarygodnych zdarzeniach, bazują na wydarzeniach historycznych, lub takich, które ściśle wiążą się z jednym, konkretnym epizodem. Nierzadko skupiają się na życiorysie niezwykłych osób, czy sytuacji, żywcem wyjętych z książek fantastycznych. Wiele legend posiada kilka wersji, są interpretowane na własny sposób. Przekazywane z ust do ust, stają się nieodłączną częścią kultury, lub danej społeczności.
Arinta była bardzo odważną dziewczyną. Mieszkała w samym środku wyspy Moya tysiąc lat temu, kiedy wyspa unosiła się na powierzchni oceanu niczym żywy statek. Nie było lasu, nie było granic, nie było Zapomnianych Ziem, a na każdym drzewie śpiewały ptaki. Pewnego dnia jednak ognisty demon, który zamieszkiwał niespokojne dno morza, zauważył przepiękną pływającą wyspę i zapragnął jej dla siebie. Demon nazywał się Yote…
Trzynastoletnia Isabella uwielbia słychać legend o Arintcie, z zachwytem zagłębia się w mapy malowane przez Ta. Marzy aby zwiedzić swoją wyspę – Moya i narysować jej mapę. Niestety Gubernator Adori odgrodził miasteczko Gromera, gdzie mieszka Isabella, od reszty wyspy. Część mieszkańców wygnał, reszcie zabronił wchodzić do pobliskiego lasu, nie wspominając o Zapomnianych Ziemiach, położonych tuż za jego granicą.
Kiedy zostaje znalezione ciało jednej z uczennic pobliskiej szkoły, miasteczkiem wstrząsa dreszcz niepokoju. Kilka dni później, w tajemniczych okolicznościach, znika córka Gubernatora. Ten nie szczędzi w środkach i szuka śmiałków, którzy zgodzą się wyruszyć z nim na poszukiwanie zaginionej. Jako, że Lupe jest przyjaciółką Isabelli, ta, niewiele myśląc, przebiera się za chłopca i dołącza do wyprawy poszukiwawczej.
Kierując się mapą, sercem, starożytnym mitem i odwagą, Isabella będzie musiała stawić czoło niejednemu zagrożeniu i uratować, tym samym, swoją ukochaną wyspę.
Każdy z nas nosi ze sobą mapę swojego życia. Mamy ją na skórze, w sposobie poruszania się, a nawet w tym, jak rośniemy i dojrzewamy.
Fabuła książki porywa czytelnika w opowieść przesiąkniętą magią, legendą o lekkim, baśniowym zabarwieniu. Odbiorca poznaje Isabellę – to w jej żyłach płynie atrament i gwiazdy. To ona, kierując się odwagą, ale też lekkomyślnością, sprowokowała los. Ten zaś popchnął ją w objęcia największej przygody; mrocznej, niepozbawionej przemocy i brutalności, ale i najszlachetniejszych cech i wartości. Autorka sprawnie odmalowała lęki i sposób postrzegania świata trzynastolatki, podkreślając uczucia i emocje, które mogą kierować dziewczyną w jej wieku.
Historia Isabelli spisana została prostym, subtelnym i atrakcyjnym językiem. Kiran Millwood Hargrave perfekcyjnie przedstawiła wykreowany świat – liryczne opisy miejsc, czy otoczenia potrafią zauroczyć i sprawić, ze czytelnik chętnie zagłębia się w jego granice, chce go eksplorować i poznawać. Mistycyzm i magia urzekają, przenikają się, tworząc fantastyczny, acz nieco mroczny klimat, idealnie komponujący się z historią. Fabuła ma swoje tempo – z każdym kolejnym zdarzeniem staje się bardziej zawrotna, przyspiesza, to znów spowalnia. Nie brak w niej zaskakujących zwrotów akcji. To książka, która wsysa czytelnika w swój magiczny wir.
„Dziewczynka z atramentu i gwiazd” jest magiczną i poruszającą opowieścią skupiającą się na przyjaźni i poświęceniu; nadziei i zwątpieniu; miłości i nienawiści; samodzielności. Pokazuje, do czego może prowadzić jeden błąd, jedno zdanie, wypowiedziane w złości. Kiran Millwood Hargrave nie rozczarowuje. Tworzy piękny świat, niepozbawiony brutalności. Dostarcza świetną mieszankę baśniowego klimatu, zmieszanego z iluzorycznością. Łapie w sidła wyimaginowanego świata, w którym, zdawać by się mogło, nie ma rzeczy niemożliwych. Książka skrywa w sobie nieodłączne piękno zawarte między stronami, zauroczy zarówno młodzież, jak i dorosłych.