Image default
Książki Literatura piękna Recenzje

Historia przemocy – Édouard Louis

Przemoc niejedno ma imię, nie jedną ma maskę. Zdawać by się mogło, że za każdym razem przemoc przybiera inną formę czy pozę, i nigdy nie jest taka sama. Jej granice nie zamykają się tylko w fizyczności. Każde słowo wypowiedziane w nieodpowiednim czasie, do nieodpowiedniej osoby, może zranić głębiej niż cios. „Na swą obronę mam tylko pióro” – napisał Rahim – i tak postępuje też Ēdouard Louis.

Młody mężczyzna spaceruje ulicami Paryża w wigilijną noc. Ten wieczór wydaje mu się niezwykle udany. Był na kolacji z przyjaciółmi, przyjemnie spędził czas. Na jego drodze stanie jednak ktoś, kto odmieni wszystko, co budował przez całe swoje życie.

(…) musiało mu również chodzić o możliwość wymyślenia na nowo nie tyle własnej teraźniejszości, gdyż na to było już za późno, ile przeszłości. Wykorzystania tego „co potem”, by nadać sens temu, „co przedtem” (…).

Édouard Louis

„Historia przemocy” to wyrazista w formie powieść, która – przeciążona ogromnym ładunkiem emocjonalnym – wdziera się w umysł czytelnika i pozostaje w nim na dłuższy czas. Édouard Louis, w swojej autobiograficznej powieści, ukazał relację łączącą ofiarę z katem, dalsze konsekwencje traumatycznych zdarzeń oraz to, jak na przeżyty dramat reaguje otoczenie.

Francuski prozaik rozpoczyna powieść w sposób chaotyczny, jednak, jak się później okazuje, nie bez powodu. Wszystkie fabularne elementy zostały dokładnie przemyślane, a każdy wątek odpowiednio zaznaczony. Autor decyduje się na zabranie czytelnika w podróż do wnętrza poturbowanej psychiki i poharatanej duszy, która zdaje się pozostać taką już na zawsze. Czy można pozbyć się stygmatu przemocy? Jak wrócić do normalnego egzystowania i porzucić myśli o tym, że podobny scenariusz może się powtórzyć? Czy da się w ogóle to zrobić? Jak trudno żyć w społeczeństwie, które nas nie rozumie, wyśmiewa, często ignoruje i nie akceptuje?

Portret psychologiczny bohatera został namalowany z niezwykłą starannością. Twórca przedstawia każdą, nawet najmniejszą, emocję lub manierę, sprawiając, że czytelnik nie jest obojętny na los bohatera. Choć momentami może drażnić, tak sumarycznie nie ma powodów, dla których nie można by jego działań zrozumieć. Édouard Louis przekazuje historię, która przybiera formę rekonstrukcji zdarzeń i bazuje na kilku płaszczyznach: teraźniejszości oraz przeszłości. Do tego zabiegu często używa relacji z punktu widzenia siostry, dodając przy tym swój komentarz. A kiedy do głosu dochodzi sam bohater, odbiorca czuje dramat, przepełniający każde pojedyncze słowo. Czytelnik zaczyna analizować i zastanawiać się nad motywacją sprawcy; zastanawia się dlaczego tak naprawdę do tego doszło i czy można było uniknąć, lub przewidzieć, ten rozwój wydarzeń. Odpowiedź jednak pozostaje niejednoznaczna.

Zdawać by się mogło, że bohater nigdy nie pozbędzie się piętna przeżytej historii, ciągle musi do niej wracać – czy to w opowieściach, czy w składaniu zeznań, a nawet w sennych koszmarach. Jednak to, co dodatkowo napełnia trwogą, to ludzka znieczulica, która jest ze wszech miar potworna. Ofiara zostaje zepchnięta na drugi tor, na którym pozostaje osamotniona i przerażona. Pojawiają się ciągłe komentarze, pretensje, niepotrzebne słowa. Każdy z tych czynników zadaje potężny cios, rani i osacza już nadszarpniętą psychikę.

„Historia przemocy” nie jest książką łatwą. Wymaga od odbiorcy skupienia, jednak gdy to zostanie poświęcone, opowieść pochłania. Z jednej strony chce się jej jak najszybciej pozbyć, z drugiej zaś, nie można wymazać jej z pamięci. Czytelnik staje się wrażliwy na los bohatera. W otoczeniu odbiorcy wiele z tych wydarzeń mogło mieć miejsce, a on sam poświęca chwilę na refleksję: po której stronie barykady wtedy by stanął? Czy odwróciłby się na pięcie? A może stał się dzielnym obrońcą? Oto największa zasługa tej książki. Gdy widzimy pokrzywdzonego, tak bardzo obnażonego przed naszymi oczami, jesteśmy zmuszeni także stanąć w prawdzie przed sobą.

„Historia przemocy” to konsekwencja jednej decyzji, jaką podejmie jeden człowiek, jednej nocy. Powieść, w niezwykle szczery sposób, ukazuje choroby dzisiejszego świata. W idealnym, wybudowanym przez otoczenie bohatera, światku pojawia się wyrwa, i nikt nie próbuje jej naprawić, ale zakryć, by na pewno pozostała w ukryciu. Dzisiejszy świat martwi się o swoją reputację, wybiera nowe nad naprawione, często krzywdzi, by dopiąć egoistycznych celów. To właśnie ciężar tej historii. Wyciąga najbrudniejszą prawdę z najbardziej wymuskanych sfer ludzkiego życia.

Wpisy, które mogą Ci się spodobać

Dallas ’63 – Stephen King

Bookmoment

Ruchome piaski – Malin Persson Giolito

Bookmoment

Cisza białego miasta – Eva García Sáenz de Urturi

Bookmoment